"Punkt Zero: Łaskawe" w reż. Janusza Opryńskiego z Teatru Provisorium w Lublinie na 37. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Alicja Cembrowska w Teatrze dla Was.
"Punkt zero. Łaskawe", w reżyserii Janusza Opryńskiego, to wielopoziomowa konstrukcja inscenizacyjna, która największy nacisk kładzie na jednostkę. W kontekście rozważań o eksterminacji Żydów wydać się to może absurdalne, stanowi jednak o sile lubelskiego spektaklu. Tym razem poznamy historię z nowej perspektywy. Czy lepszej, bardziej komfortowej? A może właśnie mrocznej i pełnej oskarżeń? Decyzje musi podjąć każdy indywidualnie. A co jeżeli każdy, kto zabija człowieka wierzy, że tak trzeba, że tak będzie lepiej? Jeżeli moc manipulacji i propagandy jest tak silna, że kat jest tak naprawdę ofiarą? Opryński nie bawi się w sędziego. Nie ma prostych odpowiedzi na trudne pytania. Reżyser porusza się po bardzo grząskim gruncie. Raz stawia pewne, stabilne kroki, dosadnie i dosłownie krzyczy o tym, co spotkało europejskich Żydów, potem przekształca ich z istot ludzkich w kod kreskowy, by zaraz się cofnąć i użyć środków bardziej subtelnych