"Kordian" Juliusza Słowackiego w reż. Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Kordianów w spektaklu jest trzech, jednego z nich gra Jerzy Radziwiłowicz. Wystawiony na 250. rocznicę teatru publicznego w Polsce oraz samego Teatru Narodowego "Kordian" w reż. dyrektora Jana Englerta ma wszystkie cechy spektaklu jubileuszowego. Te dobre i te złe. Jest odpowiednio monumentalnie i widowiskowo, na scenie pojawia się niemal cały zespół Narodowego plus posiłki, razem nawet 80 osób. W takim tłoku trudno o zapadające w pamięć role. Kordianów jest trzech (Jerzy Radziwiłowicz, Marcin Hycnar i Kamil Mrożek), sprzedajnych Wiolett chyba pięć, Laury dwie itd. Englertowi nie chodziło o dramat jednostki, ale narodu, który zarówno za czasów Słowackiego, jak i dziś jest silny jedynie w gębie i działa według jednego z dwóch scenariuszy. Reżyser zobaczył je w historiach opowiadanych Kordianowi przez starego Grzegorza, w spektaklu za ich pomocą przeciągają Kordiana, każde na swoją stronę, Szatan (Mariusz Bonaszewski) i Archanioł (Danuta Stenka),