EN

3.02.2014 Wersja do druku

Naród robi sceny

- Kraków pielęgnuje własny lub cudzy spoczynek na wyimaginowanych laurach. To konformizm, który z całą pewnością w Starym Teatrze nie będzie nam się zdarzał. Dlatego że mamy obowiązki wobec Narodowej Sceny - mówi Jan Klata w rozmowie z Justyną Nowicką w Tygodniku Powszechnym.

Justyna Nowicka: W Sukiennicach hałas, w Jamie Michalikowej duszno, dopiero kawiarnia Europejska na Rynku Głównym spełniła dziś Pana oczekiwania. Jan Klata: O tak, spełniła z nawiązką. Natomiast w jamach czuję się niepewnie. - W Jamie, mam wrażenie, dopadło Pana wszystko to, z czym kojarzy się Panu Kraków - brak świeżego powietrza, osaczenie, krzywo zawieszone obrazy. - Duszna mentalnie, krzywo zawieszona tradycja jest problemem. Rozdarta pomiędzy jamą a kopcem. "Wawel na mnie nie działa, Kraków też nie zachwyca" - takich deklaracji nie brakuje w Pana wypowiedziach. Trzeba przyznać, że jest szeroki oddźwięk. Pośród tych wszystkich maili, które ostatnio przychodzą do Starego Teatru, jeden zachęcał mnie, abym w ramach pokuty "udał się na Wawel i wąchał mgłę o poranku". Może po prostu powinien Pan spróbować? - Odbiłoby się to na moim zdrowiu (śmiech). Ale rzeczywiście, mam do czakramowego wzgórza dystans. Wawel znacznie bardziej działa na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Naród robi sceny

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 5/02.02

Autor:

Justyna Nowicka

Data:

03.02.2014

Wątki tematyczne