„Maja – rezolutna pszczółka” według Waldemara Bonselsa, w reż. Anny Chudek-Niczewskiej w Teatrze Piwnica przy Krypcie. Pisze Radosław Bruch w portalu wszczecinie.pl.
Pszczółka Maja to ciekawa świata, uparta i odważna istotka. Jej przygody, opisane przez Waldemara Bonselsa, a później wiele razy filmowane, emocjonują kolejne generacje młodych widzów. W Teatrze Piwnica przy Krypcie powstał niedawno spektakl o tej, tak lubianej przez dzieci, bohaterce, wyreżyserowany przez Annę Chudek-Niczewską. „Maja – rezolutna pszczółka” premierowo została pokazana 23 kwietnia.
Są żuk, ważka i mrówki, ale nie ma Gucia…
„Maja – rezolutna pszczółka” to spektakl dla dzieci, które potrafią skupić uwagę na akcji przez kilkadziesiąt minut. Na scenie (i poza nią) dzieje się bowiem wiele… Maja w swoich wędrówkach spotyka m.in. żuka, ważkę, mrówki, ptaki czy żaby. Aktorzy, ubrani w czarno-zielone kostiumy z białymi „plastrami miodu”, za pomocą lalek animują te sekwencje. W obsadzie znaleźli się Paweł Niczewski i Paulina Majtas, czyli stali artyści Teatru Piwnica przy Krypcie, oraz Wiesław Orłowski, który ma w swoim aktorskim CV rolę na tej scenie w spektaklu „Szafa Oberiutów” według scenariusza Arkadiusza Jakubika oraz wiele ról w przedstawieniach dla młodszych widzów.
Tłumaczona na 40 języków książka Bonselsa „Pszczółka Maja i jej przygody” (Die Biene Maja und ihre Abenteuer) to dzieło z 1912 roku. Emisja w latach 80. animowanego japońskiego serialu na podstawie książki z dubbingiem w wykonaniu plejady aktorów filmowych i piosenką Zbigniewa Wodeckiego sprawiła, że w naszym kraju ta postać stała się bardzo popularna. Twórcy szczecińskiego spektaklu bazowali na oryginale, a zatem nie ma w tej inscenizacji Gucia ani Aleksandra.
Chitynowy tłuścioch i skoki narciarskie
Są natomiast humor (jedna z postaci jest nazywana „chitynowym tłuściochem” i „gnojotoczkiem”), przygodowe sceny i piosenki (stworzone przez Bartka Orłowskiego i Piotra Klimka), które „niosą” ten spektakl i niewątpliwie urozmaicają treść. Scenografia Barbary Poczwardowskiej jest barwna. Makieta ulu oraz łąka z kwiatami i innymi roślinami to niektóre jej elementy. Dużą rolę odgrywają multimedia (realizuje je Krzysztof Kuźnicki). Na ekranach obok sceny emitowane są zdjęcia nawiązujące do fabuły i ją komentujące (m.in. pojawia się widok miasta z „rojącym się” tłumem ludzi, ale też Egipt i Chiny, i… skoki narciarskie).
Edukuje i uczy tolerancji
Przedstawienie bawi, ale oczywiście też edukuje. Przekazuje widzom choćby to, że tak ważne jest współdziałanie i tolerancja wobec innych. Jednak przede wszystkim uświadamia, że żyją wokół nas owady, tak ważne dla przyrody, bez której człowiek, by nie przetrwał. „Mamy z człowiekiem umowę. On nas chroni, a my mu się odwdzięczamy naszą pracą”, mówi jedna z postaci. Oby ta umowa była dobrze wypełniana przez obie strony…