Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem w grudniowym numerze "Śląska" obszerną rozmowę panów Marcina Hałasia i Krzysztofa Karwata, poświęconą tegorocznemu ogólnopolskiemu Festiwalowi Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona" w Zabrzu. Rozmówcy wspominają o każdym bez wyjątku festiwalowym tytule, poza jednym: poza "Szwaczkami" Pawła Sali w reż. Andrzeja Celińskiego, prezentowanymi przez Teatr Śląski w Katowicach - pisze do redakcji Śląska Tadeusz Bradecki.
Katowice, 20.12.2007 Szanowny Panie Redaktorze, z wielkim zainteresowaniem przeczytałem w grudniowym numerze "Śląska" obszerną rozmowę panów Marcina Halasia i Krzysztofa Karwata, poświęconą tegorocznemu ogólnopolskiemu Festiwalowi Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona" w Zabrzu. Obaj rozmówcy ciekawie i z niemałą kompetencją komentują po kolei festiwalowe przedstawienia, rozdając plusy i minusy, relacjonując, zdając sprawę. Wspominają o każdym bez wyjątku festiwalowym tytule, poza jednym: poza "Szwaczkami" Pawła Sali w reż. Andrzeja Celińskiego, prezentowanymi przez Teatr Śląski w Katowicach. Za zagraną w tym spektaklu rolę festiwalową nagrodę otrzymała nasza aktorka Anna Kadulska. Komentatorzy o tym ani mru-mru. Przeoczenie? Zapewne. Wszak nie tylko na Śląsku najciemniej czasem bywa pod latarnią. Lecz jednocześnie w tym samym numerze ze zdumieniem czytam w rubryce "Nasi w Warszawie" skwapliwe doniesienia o stołecznych dokonan