Bombę Sezonu, bo tak się nazywa nagroda, Lech Raczak dostał za "Czas terroru". Dyskusja była ważnym elementem "Tryptyku rewolucyjnego" [przeglądu legnickich spektakli Raczaka] i potwierdziła jeszcze raz rangę artystycznej drogi, którą wybrał przed laty Teatr Modrzejewskiej i niezmiennie na najwyższych obrotach po niej kroczy - pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Na spotkaniu po legnickiej premierze "Czasu terroru" [na zdjęciu], dokładnie 1 maja tego roku, Lech Raczak, legenda polskiego teatru alternatywnego i opozycyjnego - Teatru Ósmego Dnia, prawie do siebie powiedział jedno zdanie: Mam takie ciche, awanturnicze zapewne marzenie, by kiedyś zagrać wszystkie te trzy dramaty jednego dnia. Marzenia się spełniają. Może nie dokładnie, ale#8230; Już Państwu tłumaczę wszystko po kolei. W kwietniu 2007 roku Raczak wyreżyserował w dawnym pawilonie spożywczym na Piekarach własną, niezwykle konsekwentną myślowo, zaskakującą w oryginalności ujęcia inscenizację "Dziadów" Mickiewicza. Z dzisiejszej trochę zdziczałej perspektywy patrzy na szlachetne idee walki ze złem romantyków z Bogiem, albo mimo Boga, pomaga mu w tym pięciu różnych Gustawów-Konradów. Ten wspaniały spektakl nie został nawet zaproszony na opolskie konfrontacje rodzimej klasyki. Rok później w maju (2008) dyrektor artystyczny poznańskiego festi