EN

5.05.2008 Wersja do druku

Nad Toruniem unosi się duch śmierci

Czas zacząć namawiać toruńskie środowiska do twórczej rewolucji. Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest konstruktywna opozycja. Sprawa na tyle dojrzała, że trzeba ogłosić bunt wobec działań kulturalnych miasta, które marnuje potencjał jego mieszkańców i robi z Torunia drobnomieszczański kredens - mówi prof. Witold Chmielewski w rozmowie z Grzegorzem Giedrysem z Gazety Wyborczej - Toruń.

Grzegorz Giedrys: Wielu torunian widzi w tobie przede wszystkim osobę wiecznie niezadowoloną z poczynań władz. Witold Chmielewski: Te złośliwości nie powstrzymają mnie od dalszych wypowiedzi krytycznych. Mam wykształcenie plastyczne, kilkadziesiąt lat praktyki i kocham Toruń. Nie mogę milczeć, jeśli moje miasto obrasta kiczem, jeśli urzędnicy mnożą błędy i zaniechania. Toruń jest miastem kultury i nauki. Jest tu ogromny uniwersytet, którego zresztą jestem profesorem. Nie mówię tego, aby tytułem podnosić swoją wartość. Zamierzam, jako specjalista, uświadomić mieszkańcom, że to, co robi i czego nie robi miasto wobec naszych artystów, jest rzeczą bardzo niepokojącą szczególnie w kontekście starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku. Magistrat nie przyjął wielu twoich pomysłów. To stąd krytyka? - Rzeczywiście, w Toruniu nie zrealizowałem żadnego istotnego projektu. Wszystko, co zrobiłem jako twórca i animator kultu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nad Toruniem unosi się duch śmierci

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Toruń nr 104

Autor:

Grzegorz Giedrys

Data:

05.05.2008

Wątki tematyczne