"Mayday" w reż. Krystyny Jandy w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w serwisie Teatr dla Was.
"Mayday" Raya Cooneya to typowa farsa, która jak każe gatunek nie skrywa pod sytuacyjnym humorem żadnej głębszej czy poważniejszej refleksji. Krystyna Janda w Och-teatrze z powodzeniem wydobyła wszystkie śmiesznostki poszczególnych bohaterów w ich wzajemnych uczuciowych powiązaniach, umiejętnie spiętrzając nieporozumienia i tym samym potęgując komizm. Cooney, jako autor tekstów nieodmiennie śmiesznych, bogato dookreśla postaci dramatu, nie tylko jeśli chodzi o temperament czy usposobienie, ale też i pewne elementy biografii oraz miejsce w społecznej hierarchii. W niemalże inżynieryjno-matematyczny sposób z typowo farsowych chwytów tworzy konstrukcję niebotycznie śmieszną, co wcale nie znaczy, że do immentu banalną. Autor "Okna na parlament" jest mistrzem i prawdziwym majstrem w wykorzystywaniu najbardziej klasycznych sztuczek i gagów po to, by piętrzyć wszelkie możliwe qui pro quo i powstającą na naszych oczach galopadę nieprawdopodobnych p