"Niezwyciężony" Torbena Bettsa w reż. Eugeniusza Korina w Teatrze 6.piętro w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.
Opinie na temat przedstawień teatralnych rozchodzą się dzisiaj lotem błyskawicy, jeszcze zanim ukażą się pierwsze recenzje. Bywa, że już po próbie generalnej ktoś ogłasza na portalach społecznościowych, że oto obejrzał dzieło wybitne i przełomowe. Bywa też, że i w trakcie premiery, ktoś bezpośrednio komentuje to, z jak wiekopomnym spektaklem mamy do czynienia. Opinie wyrażają zarówno ludzie bezpośrednio z teatrem związani, a nawet dyrektorzy teatrów, jak i znajomi aktorów (ci piszą najczęściej laurki), grających w premierowych prezentacjach. Przy okazji "Niezwyciężonego" w 6.piętrze apetyt na chęć obcowania z dramatem Torbena Bettsa podsycał sam Michał Żebrowski, który nazwał spektakl w reż. Eugeniusza Korina "petardą", co ochoczo podchwycił jeden z recenzentów, nazywając "Niezwyciężonego" jednym z najlepszych spektakli na warszawskich scenach. Podziwiam odwagę recenzenta w ferowaniu tak ryzykownego stwierdzenia, zważywszy na fakt,