"Masara" Mariusa Ivaškeviciusa w reż. Stanisławs Mojsiejewa w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Michał Olszewski w Gazecie Wyborczej-Kraków.
Jaka wiedza płynie z pierwszej za kadencji Marka Mikosa premiery na dużej scenie Starego Teatru? "Masara", która miała być ucieczką od Klaty, zamieniła się w nieudaną kopię stylu jego spektakli. "Płaska, toporna publicystyka", "Najświętsze uczucia w błocie wyobraźni", "Jego bohaterowie robią miny debilów. Tarzają się po scenie, rżą i macają", "Ten rechot, typowy dla obecnego teatru, wyraża bezradność wobec historii. Gdy nie umie się z niej korzystać, szukać w niej uniwersalnych sensów, zagłusza się ją grepsami". To tylko kilka cytatów ze skierowanych przeciwko Klacie filipik Piotra Zaremby, prawicowego publicysty, teatrologa i niestrudzonego orędownika odwołania poprzedniego dyrektora Starego Teatru. Plan został wykonany - Klaty w Krakowie już nie ma. Zaremba przyjechał w sobotę do Krakowa, żeby obejrzeć premierę "Masary", sztuki zapowiadanej jako nowe otwarcie sceny narodowej, początek innej (czytaj: lepszej, bardziej przystającej do ran