EN

20.01.2021, 12:07 Wersja do druku

Muzyka moja miłość

Jako szef artystyczny Gliwickiego Teatru Muzycznego jeździłem prawie co roku z naszym zespołem na Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz - jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń kulturalnych w Polsce. Festiwal od lat jest organizowany z rozmachem. Byliśmy tani z wieloma operetkami, miedzy innymi z: „Zemstą nietoperza" (reż. Jacek Chmielnik), „Księżniczką czardasza" (reż. Wojciech Adamczyk), „Wesołą wdówką" (reż. Maria Sartova) czy „Hrabiną Maricą" (reż. Henryk Konwiński). Przyjeżdżaliśmy też z musicalami. Znakomicie został przyjęty hit „Hello, Dolly" w reżyserii Marii Sartovej, z Grażyną Brodzińską w roli tytułowej i Jackiem Chmielnikiem jako Horacym - zgorzkniałym, bogatym i chytrym właścicielem sklepu, starającym się o jej rękę.

Szczególnie miło zapamiętałem uroczysty XX Festiwal, podczas którego wystąpiliśmy z piękną, rzadko graną operetką Johanna Straussa „Noc w Wenecji". Spektakl był błyskotliwie wyreżyserowany przez specjalizującego się w farsach Marcina Sławińskiego, zaśpiewany z lekkością i aktorskim talentem przez wspaniałych solistów, z towarzyszeniem naszego nieocenionego chóru i orkiestry, poprowadzonej z precyzją i finezją przez Wojciecha Rodka. Ogromne wrażenie robiły fantastyczne kostiumy mieszkającej od kilkudziesięciu lat w Katowicach wybitnej scenografki filmowej i teatralnej - Barbary Ptak, nagrodzonej za tę pracę Złotą Maską przez śląskich recenzentów i uhonorowanej Teatralną Nagrodą im. Jana Kiepury dla najlepszego kostiumografa w Polsce.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Muzyka moja miłość

Źródło:

Śląsk Nr 12/12-20