To niekompetentni urzędnicy pogrzebali Muzeum Sztuki Nowoczesnej - przekonywał na konferencji prasowej Christian Kerez. - Muzeum nie powstało, bo architekt nie dokończył projektu - odpowiada ratusz - pisze Michał Wojtczuk w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Szwajcarki architekt przyjechał do Warszawy, by przedstawić swoje racje, po tym jak w zeszłym tygodniu miasto zerwało z nim umowę na projekt Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ratusz zapowiedział też skierowanie do sądu sprawy o odszkodowanie. Kerez i urzędnicy przedstawili kompletnie rozbieżne wizje tego, jak przebiegały prace nad muzeum. Nie zgadzali się nawet w podstawowych kwestiach. 1. Projekt - Zarzuca mi się, że nie wywiązałem się z zadań architekta. Na tym stole widzicie owoc mojej pracy - kilkadziesiąt segregatorów zawierających kompletną dokumentację muzeum potrzebną do wydania pozwolenia na budowę. Złożyłem ją w ratuszu już w 2010 r. Uwagi zgłoszone przez ratusz - w większości nieistotne, takie jak niewłaściwa grubość linii lub złe oznaczenie otworów drzwiowych - poprawiłem - pokazywał Kerez na konferencji w siedzibie PAP na Brackiej. - Dokumentacja była niekompletna. Wiele zarzutów mieli do niej nie tylko urzędnicy miejskie