- Zanim będziemy mówili o ewentualnym łączeniu Nowego Teatru w Słupsku, choćby z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku, to najpierw powinniśmy uporządkować relacje między tymi dwoma instytucjami miejskimi - teatrem i filharmonią, które funkcjonują w tym samym budynku - rozmowa z Anną Świętochowską, dyrektorem Wydziału Kultury w Urzędzie Miejskim w Słupsku.
Wydział Kultury dopiero pracuje nad koncepcją zmian w teatrze i filharmonii. W Słupsku trwa dyskusja na temat ewentualnych zmian w sposobie funkcjonowania miejskiego teatru i filharmonii. Jakie rozwiązania pani proponuje? - Podczas niedawnego spotkania z radnymi na forum komisji edukacji chciałam uświadomić radnym, jakie problemy pojawiają się w związku z funkcjonowaniem obu instytucji w jednym budynku. Ta sytuacja bardzo ogranicza ich aktywność artystyczną. Jakie rozwiązania pani proponuje? - Jeszcze ich nie ma. Jesteśmy dopiero w trakcie prac analitycznych. Konkretnych pomysłów dotąd nie przedstawiliśmy. Już jednak wiem, że obydwie instytucje, choć funkcjonują w tym samym budynku, mają oddzielne okienka kasowe, osobne ekipy sprzątające, oddzielne księgowości. Wg dokumentów księgowych w tym jednym budynku na dyrektorskim poziomie zaszeregowania pracuje pięć osób. Pracuje tam 40 osób z obsługi i 40 artystów. Te proporcje wydają mi si�