Na pierwszym planie protesty, petycje i dyrektorzy. Artyści wymierzali w rządzących ostre wypowiedzi - także poza sceną. Minister kultury odpowiadał na blogowe wpisy aktorów. A samorządowcom dostawało się jeszcze bardziej niż ministrowi - Witold Mrozek podsumowuje mijający rok teatralny.
Spadła na nich krytyka za cięcia budżetowe, próby komercjalizacji teatru, nieprzejrzyste zasady nominowania dyrektorów. Kulminacją były marcowe Warszawskie Spotkania Teatralne, gdy przy spektaklach odczytywano specjalne odezwy. Poparły je tysiące osób, w tym prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. Protesty uderzyły również we władze stolicy, a te po WST zrezygnowały ze współpracy z Maciejem Nowakiem - dotychczasowym dyrektorem festiwalu, który wypracował jego obecne znaczenie. Wielu widzi w tym polityczną zemstę. W stolicy najgłośniej było o TR Warszawa, który dał dwie udane premiery z rzędu. "Nietoperz" Węgra Kornéla Mundruczó w brawurowej operetkowej formie mówi o problemie eutanazji; "Miasto snu" dowiodło z kolei, że twórczość Krystiana Lupy wciąż budzi silne, przeciwstawne emocje. Cóż z tego, skoro TR lada moment straci siedzibę przy Marszałkowskiej (budynek wraca do dawnych właścicieli), a ratusz mimo obietnic od wielu lat nie kwapi się do