EN

28.06.2024, 10:03 Wersja do druku

Mroczny las zniekształconych relacji i wirtualna przestrzeń samotności

„Forest” w reż. Yu Ho Sika w ramach 20. Międzynarodowego Festiwalu Tańca Zawirowania w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. festiwalu

Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Teatrów Tańca Zawirowania ma charakter wyjątkowy, a różnorodność pokazywanych spektakli zadowolić może zarówno zwolenników czystego teatru tańca, jak i wielbicieli szeroko pojętego eksperymentu. Warto dodać, że sympatyków i otwartych na nowe doświadczenia sceniczno-ruchowe widzów nie brakuje festiwalowi od dawna, od samego początku, ponieważ niezwykły potencjał, siła, energia i piękno tkwią w naszym szczerym, „pierwotnym” języku ciała. Podczas jubileuszowej dwudziestej edycji w Warszawie spotykają się twórcy przedstawień i choreografii powstających w skrajnie różnych tradycjach. Wielką zaletą prezentowanych dzieł teatru tańca jest ich ponadnarodowy charakter i uniwersalna myśl przewodnia – w tym roku i w latach poprzednich. Spotkania ponad podziałami, współpraca, która pozwala na krzyżowanie się kultur staje się wręcz pokojowym azylem (również tym „artystycznym”) w świecie niosącym zagrożenia, walkę, lęk. Kolejny wieczór z Zawirowaniami i przedostatni dzień festiwalu to intrygujące zagłębianie się w kulturę azjatycką. Tym razem publiczność z zaciekawieniem oczekuje i skupia swój wzrok na pochodzących z Korei artystkach i kreatorkach z zespołu Designare Movement, specjalizującego się w teatrze ruchu wymykającym się konwencjom tańcu, w pracy z przestrzenią.

„Digital Forest”, „Świat cyfrowy” (początkowo taki tytuł nadano inscenizacji), a ostatecznie „Forest” w reżyserii Yu Ho Sik to opowieść o zawiedzionych nadziejach, bezradności, goryczy pogodzenia się z codziennością i rezygnacji z tego, czego wyzbyć się nie chce. To uleganie konieczności, choć nie bez elementu walki, do której pobudza ogromna tęsknota za porozumieniem. W trwającej około godziny „rozmowie” stopniowo wkraczamy w ciemność i niepokój, niczym w leśną gęstwinę zagrożeń, cierpienia i samotności.

Publiczność wita półmrok i emanująca zewsząd atmosfera smutku. Z cienia wyłaniają się skurczone z bólu kobiety. Twórcy chcą porozmawiać na temat Social Network i przekonać oglądających, że prawie każda platforma społecznościowa, pozornie ostoja wolności, tak naprawdę  blokuje siły życiowe, zniekształca prawdę o sobie i innych. Giętkie jak liny tancerki (Do Ji Won, Seo Jeong Bin, Nam Hee Kyung) znakomicie radzą sobie z ruchem na scenie i z przestrzenią, gdzie toczy się cały dramat. Stopniowo odrzucają swoje ograniczenia, wyzwalają ruch, wewnątrz którego przekraczać można różne bariery – osobiste, językowe i kulturowe, a zmysłowość decyduje o kreatywności. Połączenie znakomitej techniki z energią, świadomością oddechu i odczuciami płynącymi z ciała pozwala na kreślenie emocjonalnych kolaży, obrazów wirtualnej i nie tylko przestrzeni. W układach choreograficznych brakuje czasem wewnętrznej spójności, w ruchowym studium nastrojów ginie logika, ale jest to zamierzony zabieg. Artystki sugestywnie, w pełen żywiołowej ekspresji i emocji sposób przekazują refleksje, zmienne uczucia i wszechogarniający lęk przed brakiem akceptacji, przed nienawiścią. Ich taniec przeplata się z muzyką i cieniami kładącymi się na zasłonach. Ostre, agresywnie wręcz atakujące światło pogłębia atmosferę zaszczucia, narastające napięcie. Nie ma tu miejsca na spokój, marzenia, kojącą moc bliskości. Cierpienie bohaterek jest tak wyraźne, zniuansowane, wyrażane drgnieniem, zastygającą w wykrzywieniu mimiką, stukotem palców. To, co niewypowiedziane, co kryje się między słowami, co atakuje i rani staje się jasne i klarowne. Dialog rwie się, zanika. To koniec i skazanie na nagość, odarcie z poczucia własnej wartości, na „samotność w sieci”. Falująca dramaturgia spektaklu przemawia do mnie, a o znużeniu nie ma mowy. W prezentowanej, wzruszającej inscenizacji nici porozumienia między artystkami a widzem są bardzo delikatne, ale czytelne – o to zadbał choreograf  Yu Ho Sik. Pomaga im muzyka autorstwa Seo Young Wan i precyzyjna reżyseria światła, za którą odpowiada Kim Min Soo.

Realistyczna estetyka, proste układy choreograficzne, w których istotą pozostaje ciało, to kwintesencja życiowych i emocjonalnych doświadczeń artystek. I chociaż  odbiór spektaklu „Forest” zależy od możliwości percepcyjnych widza, kreacje tancerek stają się niezwykle emocjonalne i klarowne. Fascynujący i przerażający performance drąży umysł i pozostawia oglądających z głęboką refleksją.

Tytuł oryginalny

Mroczny las zniekształconych relacji i wirtualna przestrzeń samotności

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Anna Czajkowska

Data publikacji oryginału:

28.06.2024