Mr. Gaga to Ohad Naharin, wtedy początkujący tancerz, któremu kilka osób doradzało, by dał sobie spokój i zaczął zarabiać jako nowojorski taksówkarz, bo za coś przecież trzeba żyć. Ale on ani o tym myślał. Miał marzenie i bardzo konsekwentnie dążył do jego spełnienia - z Tomerem Heymannem, reżyserem filmu "Mr. Gaga" rozmawia Mike Urbaniak w Wysokich Obcasach, dodatku Gazety Wyborczej.
Niemal wszyscy na świecie wiedzą, kim jest Lady Gaga, nie wszyscy natomiast wiedzą, kim jest Mr. Gaga. - Słyszałem nawet, podróżując z filmem po świecie, pytanie, czy on jest jej mężem, ale Mr. Gaga urodził się dużo wcześniej niż Lady Gaga i swoją karierę zaczął w 1986 roku. Ile ona mogła mieć wtedy lat? To jest rok jej urodzin. - No właśnie, a on przyleciał wówczas z Tel Awiwu do Nowego Jorku i stawiał pierwsze kroki w świecie sztuki, co nie było takie proste. Wszyscy wiemy, ilu artystów przyjeżdża codziennie do Nowego Jorku z marzeniem o wspaniałej karierze, i o niewielu z nich potem słyszymy. Mr. Gaga to Ohad Naharin, wtedy początkujący tancerz, któremu kilka osób doradzało, by dał sobie spokój i zaczął zarabiać jako nowojorski taksówkarz, bo za coś przecież trzeba żyć. Ale on ani o tym myślał. Miał marzenie i bardzo konsekwentnie dążył do jego spełnienia. Powiedziałbym, że radykalnie. Po odbyciu służby wojskowej idzie