"Łaskawość Tytusa" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Ivo van Hove w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w portalu Teatr dla Was.
Ivo van Hove w teatralnym świecie znany jest nie od dziś - musical "Lazarus" Davida Bowie tylko potwierdził jego artystyczną klasę i ugruntował pozycję jednego z najważniejszych reżyserów już nie tylko w Europie. To wyłącznie mała dygresja dla tych piszących, którzy jeszcze o tym nie wiedzą. W Polsce jego najgłośniejsze spektakle można było zobaczyć na festiwalach w Toruniu i we Wrocławiu. Inscenizacja "Łaskawości Tytusa" w Operze Narodowej, wyprodukowanej wspólnie z La Monnale w Brukseli, ma wszystkie znamiona odrębności estetyki tego artysty, jest przedstawieniem niezwykle mądrym, na wskroś analitycznym i esencjonalnym, stawiającym bolesne, prowokacyjne diagnozy i tezy, bez udzielania odpowiedzi oraz jakiegokolwiek moralizatorstwa. To teatr na swój sposób chłodny, surowy, który jednak swoją wizją może silnie oddziaływać na naszą wrażliwość i wyobraźnię. Cała geneza powstania opery Mozarta ma w tym przypadku znaczenie drugorzędne. Lic