O co właściwie mam pretensje do Nowaka? Przede wszystkim o to, że jako dyrektor Instytutu Teatralnego występuje w wielu innych rolach, których, moim zdaniem, nie powinien się podejmować, ponieważ powodują kolizję interesów i w efekcie źle wpływają na wizerunek Instytutu - pisze Wojciech Majcherek w komentarzu do wywiadu z Maciejem Nowakiem na łamach Teatru.
Nie jest żadną tajemnicą, że mam krytyczny stosunek do działalności Macieja Nowaka. I żeby było jasne: moja niechęć nie wynika z żadnych prywatnych uprzedzeń czy konfliktu osobistego. Nie mam też, co w dzisiejszych czasach może trudno przyjąć, żadnego interesu w potyczkach z Nowakiem. Po prostu występuje między nami w najczystszej postaci różnica światopoglądów. Ale o co właściwie mam pretensje do Nowaka? Przede wszystkim o to, że jako dyrektor Instytutu Teatralnego występuje w wielu innych rolach, których, moim zdaniem, nie powinien się podejmować, ponieważ powodują kolizję interesów i w efekcie źle wpływają na wizerunek Instytutu. Będąc najpierw stałym felietonistą "Krytyki Politycznej", a ostatnio "Przekroju" Nowak wyraźnie prezentuje swoje poglądy, a nade wszystko wchodzi w rolę, którą chyba bardzo polubił: mistrza Fiora, kreatora teatralnych mód. Nie chcę się wdawać w tym miejscu w dyskusję z zapleczem ideowym, które wyznacza