"Mimo wszystko" w reż. Waldemara Śmigasiewicza warszawskiego Teatru Współczesnego na XVI Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej w Łodzi. Piszą Dziennik Łódzki Małgorzata Mijas i Joanna Kocemba w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Pierwszy weekend z Festiwalem zakończył zagrany w Teatrze Powszechnym spektakl "Mimo wszystko" w reż. Waldemara Śmigasiewicza. Zainteresowanie spektaklem warszawskiego Teatru Współczesnego było tak duże, że organizatorzy podjęli decyzję o dwukrotnym zagraniu przedstawienia. "Mimo wszystko" to historia schyłku życia Sary Bernhardt, francuskiej aktorki słynnej z ról dramatycznych, żyjącej na przełomie XIX i XX wieku. W głównej roli zobaczyliśmy Maję Komorowską. Towarzyszący jej Wiesław Komasa wcielił się w Pitou - wiernego sługę i przyjaciela Sary, zatrudnionego przez artystkę do pomocy przy spisywaniu wspomnień. Ten chwyt dramatyczny pozwolił na sprawne opowiedzenie jedynie wybranych wątków z biografii Bernhardt: bez konieczności utrzymywania chronologii czy trzymania się związków przyczynowo-skutkowych. Z biografii Sary Bernhardt wiemy, że aktorce pod koniec życia amputowano prawą nogę. Komorowska przez niemal cały spektakl siedzi nieruc