- Gdybym miał wrażenie, że ktoś będzie kontrolował moje wybory, nie pchałbym się w to. Bo mam fajne życie i nie muszę tu być. Ale mogę do Narodowego Starego Teatru wiele wnieść - mówi dotąd prawie w Polsce nieznany reżyser Michał Gieleta. Będzie szefem artystycznym Starego u Marka Mikosa, który niespodziewanie pokonał w konkursie obecnego szefa Jana Klatę. Rozmowa Witolda Mrozka w Gazecie Wyborczej.
Michał Gieleta wraz z dziennikarzem Markiem Mikosem wygrali konkurs na nowego szefa sceny - wbrew woli przedstawicieli zespołu. Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński nie zatwierdził jeszcze nominacji. Część ludzi teatru obawia się, że brytyjski reżyser polskiego pochodzenia, który nigdy nie pracował w Polsce, będzie chciał wprowadzać komercyjne wzorce ze scen anglosaskich. Współpracy odmówili z nim już Monika Strzępka i Krystian Lupa, pracujący z poprzednimi dyrektorami Starego. "Minister Gliński zabił kolejny teatr" - tak z kolei podsumował wybór ministerstwa Klata. - Znam historię tego teatru, on nie powstał wraz z Janem Klatą i nie skończy się z jego odejściem - skomentowała w rozmowie z PAP wiceminister Wanda Zwinogrodzka. Michał Gieleta ma 43 lata. Jest reżyserem teatralnym i operowym pracującym w teatrach brytyjskich i amerykańskich. Przez rok studiował na warszawskiej PWST, po wyjeździe - na Uniwersytecie Oxfordzkim i Columbia U