„Men’s Talk" w reż. Katarzyny Warnke w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie. Pisze Dominika Kania w Teatrze dla Wszystkich.
Troje przyjaciół. Już prawie aktorów z dyplomem, którzy nie zgadzają się z otaczającym ich światem. Przemoc, terapia, miłość. Przed Państwem „Men’s talk”.
Gdy wchodzimy do sali Teatru Collegium Nobilium wita nas video – na filmie poznajemy członków Grupy Kalifornia (Maciej Łączyński, Dominik Rubaj, Adam Szustak). Towarzyszy nam on do trzeciego dzwonka i wtedy możemy z łatwością zauważyć, że aktorzy w trakcie spektaklu zwracają się do siebie prawdziwymi imionami. Nadaje to przedstawieniu bardzo osobisty charakter.
Scena jest obniżona, co wzbudza poczucie wspólnoty z aktorami – tym gestem twórcy zapraszają nas do dołączenia do rozmowy.
Spektakl rozpoczyna imprezowa rozmowa Adama z Dominikiem o miłości. Dzielą się doświadczeniami, spostrzeżeniami i pragnieniami. Maćka poznajemy dopiero w następnej scenie, w której błyszczy (i to dosłownie!) i stepuje (choreografia: Agnieszka Barańska). Scenografia Katarzyny Warnke i Magdaleny Kanik „chowa się” pod sufitem, żeby zrobić miejsce na to interesujące show.
Kolejne sceny są egzemplifikacją problemów współczesności. Podczas sesji terapeutycznej dowiadujemy się o przemocowych praktykach jednej z nauczycielek warsztatu aktorskiego, w innej scenie wygłoszony zostaje manifest na temat równości orientacji seksualnych, a kolejna jest po prostu pogawędką młodych ludzi na leżakach. Wplątane w tę narrację są także osoby będące legendami teatru, filmu i popkultury. Widzimy aktorów tańczących do piosenki Franka Kimono, rozmawiających o „Gorączce” czy rzucających żarty o reżyserach teatralnych. Jednak mimo bardzo estetycznej i śmiesznej otoczki poruszane tematy są bardzo aktualne, trudne i ważne. Wszystko kończy się piękną recytacją piosenki „Moja i Twoja nadzieja” – tym sposobem zataczamy koło. Tak jak zaczęliśmy mówić o miłości, w finale do niej wracamy.
Spektakl jest dobrze zagrany, dobrze zakomponowany, w sumie niecodzienny i oryginalny. Aktorzy z Grupy Kalifornia mają w sobie ogromne pokłady energii, która porywa widza od pierwszych chwil przedstawienia. Widać też, że darzą się wzajemnie ogromnym szacunkiem i jest między nimi niezwykła więź, która emanuje emocjonalną prawdą. Poruszone w tej realizacji tematy wymagają zmiany i przepracowania. Tylko czy ta zmiana kiedyś nadejdzie?