10. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Przy wejściu do kaplicy Szpitala Bielańskiego w Warszawie znajduje się napis: "Bóg przemawia do nas w ciszy". Ilekroć czytam te słowa, zastanawiam się, czy współczesny człowiek jest wrażliwy na ciszę, czy rozumie jej istotę i docenia wartość. Tylko w ciszy można usłyszeć głos sumienia i tylko w ciszy można zajrzeć w te rejony naszego wnętrza, które świadczą o pełni człowieczeństwa. Ale cisza to także środek wyrazu artystycznego, najpełniej wyrażający się w pantomimie. Myślę o klasycznej pantomimie, o jej czystym gatunku, który już odchodzi w niepamięć. Cieszy mnie, że na zakończonym niedawno Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Mimu można było obejrzeć kilku artystów odwołujących się do pantomimy tradycyjnej. Ten gatunek teatru wymaga szczególnego skupienia po obu stronach rampy. Milczący artysta przemawia do widza poza słowem. Środkami przekazu są jego ciało, gest, mimika, ruch. Ważne tylko, czy używa tego świadomie, czy rozumi