"Do piachu" w reż. Janusza Opryńskiego i Witolda Mazurkiewicza z Teatru Provisorium i Kompanii Teatr w Lublinie. Pisze Jarosław Klebaniuk w portalu www.wywrota.pl.
Zgrzebność, wulgarność, prymitywizm zamiast wysublimowania, podniosłości i patriotyzmu - oto, co Różewicz proponuje, a lubelscy aktorzy grają tak, że aż nie chce się oglądać. W tym przypadku jest to jednak komplement - ohyda wojennego życia ma budzić obrzydzenie i antypatię. I wzbudziła. Dramat, wrocławskiego dziś, poety i prozaika powstawał na przestrzeni siedemnastu lat. Ukończony w 1972 roku początkowo nie mógł doczekać się inscenizacji, gdyż burzył mity patriotycznego podziemia z czasów II wojny. Nie opowiadał o bohaterskim poświęcaniu życia za ojczyznę, lecz raczej o jego bezsensownym trwonieniu i odbieraniu. Nie kreślił portretów idealistów, którzy za sprawą kryształowej moralności mogą co najwyżej doświadczyć jakiegoś nierozstrzygalnego w warunkach pokoju - w warunkach wojny łatwiejszego do rozwiązania - konfliktu wewnętrznego. Zamiast tego ukazywał prymitywnych sołdatów, klnących, gwałcących, strzelających w powietrze,