EN

6.03.2024, 13:55 Wersja do druku

Matka i dziecko

„Matka i dziecko” Jona Fossego w reż. Adama Sajnuka z Teatru WARSawy w CSW Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Sara Niedźwiecka

Powiedzmy to sobie głośno: ten chłopak został przez matkę porzucony. Nie – zostawiony pod opiekę dziadków - jak można przeczytać, nie, po-rzu-co-ny. W sensie i fizycznym i emocjonalnym.

On, dorosły już facet, student, odwiedza ją w drogim apartamencie w Oslo. Jest bardzo zamożna, robi karierę, zapewne jest w swoim świecie szczęśliwa, w każdym razie – właśnie takiego życia chciała. Nie ma między nimi niczego, co zwykle łączy matkę i dziecko, skoro ona w pewnym momencie zaczyna swoje dziecko najzwyczajniej uwodzić. Pogubiła się, a - może on popełnił błąd przychodząc do niej? Cóż, jak mówi - chce się dowiedzieć, czy rzeczywiście planowała aborcję. A po co mu ta wiedza, skoro od zawsze nie ma z matką nic wspólnego? Skoro - spędził beztroskie dzieciństwo u dziadków a następnie wychowywał się w rodzinie swojego ojca… Nie miałby lepszego dzieciństwa z niedojrzałą matką, to pewne. Z jaką wiedzą z tego kuriozalnego spotkania wychodzi? Czy naprawdę jest swoją matką rozczarowany?

To jest spektakl o tym, że nie każdy powinien mieć dzieci. I tyle. Mieszanie w to psychologii i złożoności postaci jest nieporozumieniem.

Jakkolwiek gorzko powyższe brzmi, przedstawienie jest znakomicie zagrane przez oboje aktorów, Kamila Baar jest olśniewająca, ale to Maciej Czerklański ma zadanie moim zdaniem trudniejsze, bo większość czasu musi słuchać matczynych farmazonów. I słucha znakomicie.

Tytuł oryginalny

MATKA I DZIECKO

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła