"Człowiek z La Manchy" Dale'a Wassermana w reż. Anny Wieczur-Bluszcz w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Anna Wieczur-Bluszcz przygotowała chyba jak dotąd najlepszy musical na scenie warszawskiego Teatru Dramatycznego, który od kilku lat próbuje swoich sił w realizowaniu przedstawień muzycznych opartych na znanych dziełach, pozostających przez wiele lat w repertuarze najpopularniejszych scen na Broadwayu czy West Endzie. Jej reżyserska inwencja podparta jest bardzo dobrze zakomponowaną przestrzenią, dyskretną i czystą w wyrazie, oraz kostiumami Ewy Gdowiok, współgrającą z klimatem przedstawienia choreografią Anny Iberszer, multimediami Tadeusza Nowakowskiego i dobrze brzmiącymi, dynamicznymi aranżacjami Adama Sztaby, w których pełne życia dźwięki flamenco miksują się z rytmami dużo bardziej sentymentalno-romantycznymi, przy okazji powołującymi do życia kolejne sceniczne postaci. "Człowiek z La Manchy", od początku do końca zawieszony na terytoriach realności i iluzji, będący opowieścią o pięknym życiu jak ze snu, nie bez kozery rozpoczyna się