- Chcieliśmy zainteresować tym konkursem jak najszersze grono osób. Dziś wiemy, że wymagania były zbyt niskie. Należało celować w osobę, co do której, z naszego punktu widzenia, czyli instytucji zarządzającej, nie byłoby później żadnych wątpliwości - mówi Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, w związku z unieważnieniem konkursu na dyrektora Teatru Horzycy.
Rozmowa z PIOTREM CAŁBECKIM [na zdjęciu], marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego, o unieważnieniu konkursu na dyrektora Teatru Horzycy. W uzasadnieniu decyzji zarządu czytamy "przedstawiona przez Romualda Pokojskiego koncepcja nie odzwierciedla oczekiwań samorządu". Co konkretnie Panu się w niej nie spodobało? - Teatr im. Wilama Horzycy jest teatrem dramatycznym, co wymaga, aby na jego czele stanęła osoba doświadczona w prowadzeniu tego typu instytucji. To jedyny powód, dla którego nie zgadzamy się z rekomendacją komisji. Repertuar to nie wszystko. Doświadczenie i wizja daje zarządowi gwarancję, że dokonamy wyboru dobrego kandydata. Mówi Pan o tym, że poszukiwano osoby ze sporym doświadczeniem, jednak pułap wymagań, które należało spełnić, aby wystartować w konkursie, został ustalony niezwykle nisko. Jedno przeczy drugiemu. - Chcieliśmy zainteresować tym konkursem jak najszersze grono osób. Dziś wiemy, że wymagania były zbyt nisk