- Nie znoszę własnych premier. Otóż moi mistrzowie nauczyli mnie i sam staram się wpoić to moim studentom (a dzisiaj o to coraz trudniej), że zespół pracujący nad premierą to skomplikowana, wieloosobowa rodzina - z Józefem Opalskim, reżyserem spektaklu "Marlena. Ostatni koncert" w Teatrze Polskim w Warszawie, rozmawia Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.
Co prawda premiera spektaklu "Marlena. Ostatni koncert" w Teatrze Polskim w Warszawie odbędzie się dopiero w październiku, to jednak już dzisiaj chciałbym Cię zapytać jak zrodził się pomysł tego przedstawienia, do którego scenariusz napisał Janusz Majcherek. I jeśli mnie pamięć nie myli to chyba jego debiut w takiej roli w teatrze? - Początek myślenia o spektaklu był trochę inny: mniej więcej półtora roku temu Iza Bukowska przyszła do dyr. Seweryna z projektem spektaklu "Marlena". Wtedy narodził się pomysł, żeby scenariusz napisał Janusz Majcherek. Bardzo się ucieszyłem, gdyż z Januszem przyjaźnię się od lat, bardzo cenię jego pisanie, mamy wspólne fascynacje i podobne poczucie humoru - i smaku. Od początku też wiedzieliśmy, że Marleny będą dwie i z biegiem czasu tekst i (obsada) się rozrastały. Aż do rozpoczęcia prób. Powiedz, czy pamiętasz kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z postacią Marleny Dietrich i jak ta Twoja fascynac