Gdy Pippo i Bobó idą razem za rękę - jeden duży, postawny mężczyzna, drugi, przygarbiony, z dysfunkcjami ruchów, staruszek - jest bardzo wzruszająco. Podobnie chwyta za serce moment, gdy obaj grają w piłkę. I prawdziwa radość Bobo, że jest z nami, że gra. Uśmiechy na twarzach innych wykonawców i oklaski na stojąco w podzięce za to, że udowodnili, bądź przypomnieli o tym, że "być człowiekiem" ma bardzo wiele wymiarów. XVII Festiwal Teatralny Malta relacjonuje Łukasz Rudziński z Nowej Siły Krytycznej.
Miałem rację, że pełen obaw czekałem na ten czwarty dzień. Zaczęło się tuż po północy. Przedstawienie Grupy Laokoona nie odbyło się, o czym wspominałem poprzednio. Po południu gruchnęła nowa wieść - Grupa Laokoona wycofała się z Nowych Sytuacji, a jej twórcy podjęli decyzję o samorozwiązaniu i ujawnieniu swoich personaliów. Po autorskim spektaklu "Grupa Laokoona" w Teatrze Wybrzeże nic więcej w ich wykonaniu już nie zobaczymy (choć pokaz "The Second Life of Hamletmachine" ma być wyemitowany w późniejszym czasie, na "pogrobowej" imprezie Grupy Laokoona w Gdańsku). To nie koniec niespodzianych wieści. W czasie występu ostatniej już ekipy w ramach Nowych Sytuacji, wrocławskiego boys bandu Karbido, nastąpiła awaria prądu, która wymusiła na wykonawcach przerwanie spektaklu. Wznowiono go po dwóch godzinach, kiedy nie wszyscy mogli go zobaczyć. To wydarzenie z kolei spowodowało opóźnienia niektórych innych przestawień (m. in. "Bóga Niżyńsk