XX maltafestival Poznań 2010. Pisze Jadwiga Majewska w Teatrze.
Wyobraźmy sobie kraj o średniej wielkości, o średnim zaludnieniu i średnim dochodzie na głowę (średnich rozmiarów) mieszkańca, w samym środku kontynentu... Kto zgadnie, jakich artystów i jakich dzieł sztuki należy się tam spodziewać? Ależ największych! Bo któżby nie chciał zażyć nieco wywczasu w umiarkowanym klimacie za umiarkowane pieniądze na wyspie, której mieszkańcy gościnność swoją poczytują sobie za cnotę. Malta? Cudzoziemcom zawsze trzeba wyjaśniać, że to nie jest wyspa otoczona Morzem Śródziemnym, ale prastary ostrów na podmiejskim jeziorze. To wyobrażenie celtycko-germańsko-słowiańskiej prowincji mogłoby być kuszące, gdyby nie fakt, że ostrów w Wielkopolsce zamiast wyostrzać swój oryginalny wizerunek, z roku na rok zamazuje go oślepiającym blaskiem wyspy cudownej, dalekiej i cudzej, jak wakacyjny raj dla bogatych turystów z Północy. Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Malta" po dwudziestu latach działalności z festiwal