Malta zapowiada się dość skromnie - trwać będzie sześć dni, wystąpi mniej zespołów. Oznaka kryzysu czy przesilenie? Michał Merczyński zapowiada zmianę formuły festiwalu - pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Czy można sobie wyobrazić Poznań bez Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta? Być może, ale mi byłoby dziwnie, gdyby go zabrakło. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że jego formuła będzie ewoluowała. W jakim kierunku? Dyrektor Michał Merczyński obiecał, że zdradzi swoje plany pierwszego dnia festiwalu. Tymczasem nie pozostaje nam nic innego, tylko przyjrzeć się programowi, kupić kalosze, dobry nieprzemakalny płaszcz i parasol (żeby odstraszyć chmury, oczywiście). TEATR W tym roku program teatralny wydaje się skromniejszy, chociaż nie zabraknie kilku plenerowych widowisk dostępnych dla każdego: "Le goudron n'est pas meublé" ("Asfalt nie jest umeblowany") Grupy teatralnej Jeanne Simone (23-25 czerwca, godzina 16 ul. Półwiejska), "Schraapzucht" Compa-gnie Tuig (23 i 24 czerwca, godzina 21.30, Stary Rynek), "Nuit de Lumiére" grupy Karnavires (23 i 24 czerwca, godzina 22.30 Stary Rynek i okolice), "Maria de Buenos Aires" - opera wyreżyserowana przez Ma