EN

19.07.2004 Wersja do druku

Magik, czarodziej, hipnotyzer

- Fenomen Gustawa można wytłumaczyć tylko poezją - mówi Tadeusz Konwicki. - To, co nas czaruje, czego usiłujemy szukać w oczach, głosie, inteligencji, jest poezją, która na nas bardzo mocno działa. Odrywa nas od powszedniości, budzi jakieś przeczucia, unosi na wyższe piętro... Tajemnica Holoubka polega na jego duchowej ekspresji poetyckiej - w dniu Jego śmierci przypominamy portret Gustawa Holoubka pióra Magdaleny Grochowskiej z Gazety Wyborczej.

To, co nas czaruje, czego usiłujemy szukać w oczach, głosie, inteligencji, jest poezją. Odrywa nas od powszedniości, budzi jakieś przeczucia, unosi na wyższe piętro. O jedenastej zajmują stolik w kawiarni Bliklego w sali dla palących. - Trzech starców gadających głupstwa - opowiada Andrzej Łapicki. - Nic nam się nie podoba; ględzimy, jaki świat jest okropny i że teatru już nie ma, i czy ten aktor jest gorszy, czy tamten. Zamawiają skromnie: wodę mineralną, czasem Gustaw Holoubek coś zje. Za oknami ulicą Nowy Świat sunie wartki strumień życia. Studenci uniwersytetu, urzędnicy pobliskich biur, klienci empiku. Spieniony strumień życia obmywa stolik, przy którym oni trzej, niewzruszeni, z ironią w oczach opowiadają sobie anegdoty. Tadeusz Konwicki: - My się czujemy trochę... intelektualnie osamotnieni. W jakiś sposób siebie potrzebujemy. Spotykamy się, żeby zobaczyć, że jeszcze jesteśmy. Fast food ma energię Na 75-lecie Teatru Ateneum j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Portret Gustawa Holoubka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 166/17.07

Autor:

Magdalena Grochowska

Data:

19.07.2004