"Macbeth" wrocławskiego Teatru Pieśni Kozła na festiwalu "Inne sytuacje" w Bydgoszczy. Pisze Anna Tarnowska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Jeśli w teatrze można dziś przeżyć katharsis,to "Macbeth" Teatru Pieśni Kozła na pewno je przynosi. Bydgoska publiczność festiwalu "Inne sytuacje" nagrodziła wrocławski teatr długimi oklaskami. Mgła, przytłumione światło, aktorzy ubrani w stroje wzorowane na szatach samurajskich wojowników. Scena pusta - jest na niej zaledwie kilka regałów ze świecami. Przy dźwiękach cytry rozpoczyna się misterium, którego główną osią jest ludzka żądza władzy. Grzegorz Bral (reżyser) wyciął z szekspirowskiego dramatu obszerne fragmenty tekstu, a postaci zredukował do siedmiu najważniejszych. Bo słowo, mimo że ważne, nie jest kluczem do tego przedstawienia. Wystarczy wspomnieć, że grane jest w języku angielskim, ale gra aktorów jest tak sugestywna, że ci, którzy nie znają ani języka, ani fabuły, bez trudu rozumieją akcję. Kluczem jest muzyka, która rządzi grą aktorów. To ona nadaje rytm ich wypowiedziom, zmusza do trzymania tempa. Momentami wydaj