Dotychczas wydawało się, że pasją i powołaniem dziennikarki Janiny Paradowskiej jest polityka. Tymczasem, jak się okazuje, Paradowska jest świetną aktorką i ponętną niewiastą, czego dowiodła, występując w angielskiej sztuce "Nie teraz, kochanie" w warszawskim teatrze Kwadrat - pisze AT w Fakcie.
Od kiedy w scenie przymiarki ukazała się publiczności ubrana tylko w bieliznę i futro z ocelotów, wszyscy się zastanawiają jak to się stało, że przez tyle lat znaliśmy ją tylko częściowo! Dotychczas przecież mogliśmy podziwiać wyłącznie szczelnie zakrytą górną połowę pani Janiny wystającą zza stołu w telewizyjnym studiu. Pani Janino! Jak można było tak długo ukrywać przed światem tę smukłą kibić, te kształtne piersiątka i - absolutny hit - parę nad wyraz zgrabnych nóg. Tym razem dziennikarka sama chciała się w ten sposób zaprezentować. I nie powodowała nią bynajmniej kobieca próżność. - To byłoby z mej strony nieprofesjonalne, gdybym uległa dyrektorowi teatru i zgodziła się na założenie pod futro garsonki, kiedy wszystkie panie na scenie miały na sobie bieliznę - tłumaczy aktorka i publicystka. - Żadnej taryfy ulgowej! Wybitna publicystka, dla której występ w teatrze był nagrodą ufundowaną przez jeden z branżowych mies