Z przyczyn niezależnych od teatru został odwołany pokaz spektaklu "Krakowska lekkość bytu" z Teatru Ludowego z Krakowa.
Zakupione bilety zachowują ważność na nowy spektakl "Gdy przyjdzie sen", który odbędzie się w tych samych terminach.
W razie potrzeby bilety na odwołany spektakl można zwracać najpóźniej do 7 października bieżącego roku.
"GDY PRZYJDZIE SEN" TEATR LUDOWY / KRAKÓW
PIĄTEK 08.10 / 19.00
SOBOTA 09.10 / 17.00
tekst: Paweł Wolak, Katarzyna Dworak (PiK)
reżyseria: Małgorzata Bogajewska
scenografia: Joanna Jaśko - Sroka
reżyseria światła: Dariusz Pawelec
muzyka: Bartłomiej Woźniak
występują: Wojciech Lato, Iwona Sitkowska, Cezary Kołacz (gościnnie), Piotr Franasowicz, Beata Schimscheiner, Jan Nosal, Ryszard Starosta, Weronika Kowalska, Karolina Stefańska, Karol Polak, Kajetan Wolniewicz, Piotr Piecha
czas trwania: 120 min. (bez przerwy)
Po spektaklu 8.10 / 19.00 odbędzie się spotkanie z twórcami.
Tragedia prowincjonalna. Pusta sala w wiejskim domu kultury zapełnia się powoli ludźmi. Mieszkańcy wsi Borówka przychodzą, żeby opowiedzieć i odegrać to, co niedawno przeżyli. Słuchamy relacji o tym, co zdarzyło się młodemu małżeństwu, Baśce i Jaśkowi. Dziesięciu rozgadanych aktorów uczestniczy w rekonstrukcji zdarzeń, dzieli się swoimi wersjami wydarzeń, wyznaje winy przed milczącym śledczym. To również zbiorowa spowiedź i zarazem wzajemna psychoterapia. Nie tyle chodzi o to, by odpowiedzieć na pytanie, kto jest winien, ale wszyscy muszą zrozumieć, dlaczego wydarzyło się właśnie to, w tym czasie i w tym miejscu. Co opętało Basię, czego pragnął Jasiek? Widzowie krakowskiego spektaklu muszą sami domyśleć się, gdzie jest prawda, kto kłamie, kto znacząco milczy. Tekst legnickiego duetu Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka nie jest scenicznym kryminałem, to dramat poetycki wypełniony realiami zagubionej wśród lasów i gór wsi, chorej od ludzkich dramatów i świństw. Zdrada, a potem śmierć nie są czymś, co spadło tej społeczności z nieba, autorzy precyzyjnie pokazują, jak rodziło się zło. Małgorzata Bogajewska kondensuje opowieść, wciska ją w klaustrofobiczną przestrzeń, zderza charaktery postaci z nieznanymi im wcześniej emocjami. Obyczajowy klimat, dobroduszna tonacja spektaklu kilka razy zmienia kolor, czernieje, nasiąka cierpieniem. Ludzie błądzą, ranią się, wytykają palcami tych innych, rośnie w nich okrucieństwo i nienawiść. A potem udają, że nic się nie stało, że to coś samo się zrobiło oni tylko byli przypadkiem obok… Patrzymy na mieszkańców Borówki i nie wierzymy, że to moglibyśmy być my. A przecież jesteśmy.
Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym