EN

12.12.2023, 08:32 Wersja do druku

Lublin. „Lear” powraca do Teatru Starego

15 grudnia o godz. 12 Andrzej Seweryn wystąpi w spektaklu „Lear” w reż. Janusza Opryńskiego.

fot. mat. organizatora

"Lear" / Teatr Stary w Lublinie

Bilety normalne/ulgowe: I-100/90 zł, II-85/76,50 zł, III-50/45 zł, IV-20/18 zł

Miejsca IV - scena widoczna jest tylko z pozycji stojącej

Parter i loże sali widowiskowej wyposażone są w pętlę indukcyjną

"Lear" na podstawie Williama Szekspira

Esej aktorski

Reżyseria: Janusz Opryński

Występuje: Andrzej Seweryn

Scenografia i kostiumy: Justyna Łagowska

Chcemy opowiedzieć o Learze w osobliwy sposób. Widzimy go po śmierci jak ciągle słyszy głosy córek i błazna. Lear musi jeszcze raz zmierzyć się ze swoim Losem. Jeszcze raz przeżyć tragedię swojego życia. To powtórne wypełnienia swojego Losu jest gorzkim wspomnieniem, wejściem w dialog z Gonerylą, Reganą, Kordelią, Błaznem i z samym sobą.

Pierwszy spektakl przy ulicy Jezuickiej został odegrany 20 października 1822 roku, a zaprezentowała go trupa Karola Bauera. Nie znamy tytułu sztuki, która inaugurowała działalność sceny. Na pewno jednym z pierwszych przedstawień była inscenizacja Króla Leara Williama Shakespeare’a. W tytułową rolę wcielił się aktor Jan Kochanowski, który – choć zdaniem wspomnianego korespondenta „Gazety Warszawskiej” był dość utalentowany – to niestety miał się „często zaniedbywać”. Na czym to polegało? Zerknijmy do relacji z pierwszych tygodni działalności teatru przy Jezuickiej:

Co się tycze aktorów, przebaczamy im błędy, których uniknienie przechodzi ich możność, nigdy jednak nieprzytomna gra aktora lub aktorki, usprawiedliwić się nie da. (…) Zdarza się u nas (…), że aktor zszedłszy już z sceny, wrócić musi po chwili, ażeby odmówił to, czego poprzedniczo zapomniał, albo, gdy innemi drzwiami wyjść mu należało. Nie pamiętają aktorowie nasi o prawidłach grammatyki i język nasz nielitościwie kaleczą; nasłuchałbyś się tutaj: „idź! powiedz Xięciowi” lub tym podobnie.

Publiczność lubelska AD 1822 była jednak dość wyrozumiała i ku oburzeniu korespondenta „Gazety Warszawskiej” mimo wszystko „hojnie obdarzała” aktorów Bauera oklaskami. Widać w nowo wybudowanym teatrze łatwiej było lublinianom wybaczać językowe błędy i sceniczne potknięcia.

KUP BILETY

Źródło:

Materiał nadesłany