Połowa instytucji kultury podległych województwu ma zyski. Niedługo marszałkowie zdecydują, którym dyrektorom od kultury przyznać nagrody za ubiegły rok.
"Gazeta" poznała wyniki finansowe 10 największych instytucji kulturalnych, które albo podlegają bezpośrednio marszałkowi województwa, albo też za które wspólnie z samorządem regionu odpowiada również Ministerstwo Kultury. Połowa z nich, biorąc pod uwagę wieczne narzekania na niedoinwestowanie kultury, wypadła całkiem dobrze i w 2011 r. przyniosła zyski. To Ośrodek Praktyk Teatralnych "Gardzienice", Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Teatr Muzyczny, Teatr im. J. Osterwy oraz Biblioteka Wojewódzka im. Łopacińskiego. W przypadku trzech ostatnich zysk jest jednak niewielki. Dość powiedzieć, że biblioteka znalazła się raptem o cztery tysiące złotych nad kreską. Ale już wynik "Gardzienic" - prawie 120 tys. zysku - przy stale wysokim poziomie artystycznym jest więcej niż przyzwoity. - Większość naszego budżetu to dotacje z Urzędu Marszałkowskiego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - przyznaje Wojciech Goleman, zastępc