Wszystko wskazuje na to, że Teatr zyska nową siedzibę, choć nie tak piękną i doskonałą, jak przedstawiały pierwotne projekty przebudowy Domu Kolejarza. Dyrekcja informuje, że jest już pisemne zapewnienie, że zastępca prezydenta Lublina, Krzysztof Komorski oraz Wydział Inwestycji podejmą niezbędne działania, aby Teatr Andersena miał nowoczesny budynek na miarę XXI wieku. Od 2005 roku Andersen czeka na nowe lokum.
Teatr Andersena od 63 lat wynajmuje pomieszczenia w klasztorze oo. Dominikanów na Starym Mieście. Cześć klasztoru zajmowana przez teatr nigdy nie była gruntownie remontowana i przystosowana do działalności instytucji teatralnej. Pracownicy siedzą w biurach bez okien, z odpadającym od wilgoci tynkiem. Widzowie muszą borykać się z widocznością na nieamfiteatralnej sali, w której XXI wieku nadal nie ma klimatyzacji ani profesjonalnej wentylacji. Lubelski "Andersen" wciąż jest teatrem nieprzystosowanym dla widzów niepełnosprawnych, a wózki z niepełnosprawnymi dziećmi dźwigane są każdorazowo przez pracowników teatru. Do dyspozycji 168 młodych i starszych widzów - bo tyle miejsc liczy widownia - są dwie ubikacje dla dziewcząt i jedna dla chłopców. Na 168 miejsc przypada jedna umywalka! Budynek, z wyjątkiem sali widowiskowej, nigdy nie był przystosowany pod względem przepisów BHP i ppoż. Przez 63 lata teatr miał tu swoją siedzibę i tu wbił si