W czwartek na sesji Rady Miasta radni musieli przyznać Konfrontacjom dodatkowe 300 tys. zł, bo pieniędzy zabrakło w budżecie festiwalu. Sprawa dotacji wywołała ogromną burzę wśród radnych.
W czwartek na sesji Rady Miasta radni musieli przyznać Konfrontacjom dodatkowe 300 tys. zł, których zabrakło w budżecie festiwalu. Skąd wziął się tak ogromny deficyt? - Niestety, nie wszyscy sponsorzy wywiązali się z umów, a my musieliśmy ratować program, przygotowywany przecież od dawna. Z niektórymi zespołami teatralnymi negocjowałem przyjazd niemal dwa lata. Kto się wycofał z finansowania? - Takich sponsorów było co najmniej dwóch, ale pod żadnym pozorem nie zdradzę nazw firm. Mogłoby to poważnie zaszkodzić festiwalowi za rok. Dlaczego Rada Miasta dowiedziała się o deficycie dopiero teraz, niemal na finiszu Konfrontacji i musiała ratować budżet festiwalu w ostatniej chwili? Dlaczego wcześniej nie dokonano stosownych obliczeń? - Muszę wyjaśnić: nie było tak, że chciałem postawić radnych pod ścianą, nie chciałem takiej sytuacji. O spodziewanych kłopotach ze sponsorami mówiłem prezydentowi Krzysztofowi Żukowi już kilka mies