Mam nadzieję, że program festiwalu nie będzie dzielił, ale łączył, prowokował do dyskusji, stawiał pytania - i być może udzieli odpowiedzi - pisze Tomasz Bazan o lubelskim festiwalu.
Z wielką radością obserwuję powstanie Festiwalu Transeuropa w Lublinie. Powołanie takiej imprezy w naszym mieście uważam za bezcenne. Świadczy to, że oto Lublin, pozostający gdzieś na pięknym "uboczu świata" budzi się, otwiera i zajmuje świata tego środek - dając jak przed laty - świadectwo swojej wielokulturowości i tolerancji na mniejszość. Mam nadzieję, że program festiwalu nie będzie dzielił, ale łączył, prowokował do dyskusji, stawiał pytania - i być może udzieli odpowiedzi. Jestem głęboko przekonany, że nasze miasto stać na otwarcie się na zjawiska, które istniały zawsze, a przez bieg historii zepchnięte zostały na margines.