Jesteśmy być może zagłębiem talentów, ale eksportowym. Jesteśmy być może świetni, ale w naiwnej propagandzie sukcesu lubelskiej kultury i w kolejnych personalnych i instytucjonalnych aferach. Pora zatem ogłosić - król jest nagi! - rok 2006 w lubelskich teatrach podsumowuje Grzegorz Kondrasiuk w dwumiesięczniku Lublin. Kultura i społeczeństwo .
Jaki był rok 2006 w lubelskim teatrze? W wortalu e-teatr, pracowicie zbierającym większe i mniejsze artykuły - poczynając od pism branżowych, a kończąc na informacyjnych notkach, Lublin pojawiał się regularnie. Bynajmniej jednak nie z powodów artystycznych. Teatralna Polska miała okazję śledzić dwa równolegle rozgrywające się seriale z miejscem akcji osadzonym w Lublinie, oba nie pozbawione wątków kryminalnych i sensacyjnych: sprawa równie długiego, jak bezskutecznego odwoływania Jacka Bonieckiego ze stanowiska dyrektora Teatru Muzycznego, oraz wciąż nierozstrzygnięta kwestia przyszłości zrujnowanego Teatru Starego. Od czasu do czasu przypominał o sobie także tzw. Teatr W Budowie - inwestycja widmo, po 32 latach od rozpoczęcia prac wciąż przyprawiająca władze o ból głowy. Lublin, zwany przy każdej z możliwych okazji "zagłębiem teatralnym" wyrasta tym samym na krajową potęgę. Bynajmniej nie w sztuce, jeśli już, to w marazmie, przerywanym per