EN

9.02.2021, 11:45 Wersja do druku

Łódzkie debiuty choreograficzne

W Teatrze Wielkim w Łodzi pojawiło się dwóch młodych tancerzy, którym dano szansę zaistnienia jako choreografom. Tylko nieliczni mogą otrzymać taką propozycję. Zwłaszcza gdy szef baletu nie jest choreografem (Dominik Muśko), dyrektor teatru (Dariusz Stachura) dostrzega potrzebę promowania utalentowanej młodzieży, a debiuty choreograficzne są produkcjami znacznie tańszymi niż na przykład „Aida” czy „Romeo i Julia” -  pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.

Bogata w wydarzenia przeszłość łódzkiego Teatru Wielkiego zna trzy takie przypadki. W roku 1974 Tomasz Gołębiowski, młody solista baletu i jeszcze wówczas młodszy małżonek Ewy Wycichowskiej, zadebiutował w „Wieczorze Baletowym”, prezentując choreografię do „Czterech esejów” Tadeusza Bairda i „Dramatic story” Kazimierza Serockiego. Zapowiadało to rozwój jego choreograficznej kariery, która, niestety, gdzieś utknęła i znikła.

Natomiast Ewa, nie przerywając kariery primabaleriny, otrzymała pierwsze propozycje samodzielnej twórczości.
Wywiązała się z nich nadzwyczajnie, zarówno w Łodzi, jak i później w Poznaniu. Jej młodszy kolega i partner sceniczny Krzysztof Pastor po kilku sezonach tańczenia w Łodzi wyjechał za granicę i namówiony przeze mnie przywiózł w roku 1987 na Łódzkie Spotkania Baletowe swą pierwszą choreografię. I odniósł sukces. W ten sposób zachęcony postanowił zrobić międzynarodową karierę również jako choreograf. I zrobił!

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny