W piątkowe popołudnie 25 marca obecni i emerytowani aktorzy i pracownicy Teatru Nowego spotkają się, by wspólnie świętować przypadający w niedzielę Międzynarodowy Dzień Teatru. Spotkanie będzie okazją nie tylko do wspomnień i snucia planów na przyszłość, ale też do kolejnego aktu solidarności z Ukrainą.
W odpowiedzi na apel kolektywu złożonego z nowo wybranej dyrektorki Teatru Dramatycznego w Warszawie Moniki Strzępki oraz Agaty Adamieckiej, Małgorzaty Błasińskiej, Jagody Dutkiewicz, Moniki Dziekan i Doroty Kowalkowskiej, sformułowany w dorocznym orędziu przygotowanym we współpracy z Polskim Ośrodkiem Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ITI, na parkingu przez Teatrem Nowym powstanie napis „Дети” („Dzieci”) – taki sam, jak przed zbombardowanym przez Rosjan teatrem w Mariupolu, w którym schronili się ukraińscy cywile.
– To ważne symboliczne przesłanie. Wołanie o pokój i niezgoda na przemoc – mówi dyrektorka Nowego Dorota Ignatjew. Ale Teatr nie kończy na symbolach. W ostatnią niedzielę w Nowym odbył się Salon Poezji Ukraińskiej pod hasłem-cytatem z wiersza Serhija Żadana: „niech będzie jeszcze jedna wiosna”. Polscy i ukraińscy artyści zebrali na pomoc ofiarom wojny w Ukrainie blisko trzy i pół tysiąca złotych.
– Wielu naszych aktorów i pracowników zaangażowało się w pomoc: transport ludzi i zwierząt z granicy, udzielenie im schronienia, zbiórki darów. Doskonale rozumiemy, że ludzie nie mają teraz zwyczajnie głowy i serca do teatru – mówi Ignatjew. – Tym bardziej pracujemy, dajemy z siebie sto procent. To nasza misja: tworzyć przestrzeń dla wspierania istotnych wartości; dla rozwoju wyobraźni, która jest źródłem piękna i empatii, niezbędnych dla trwałego pokoju, a także: dla odpoczynku od szczególnych wyzwań dzisiejszych czasów. Tak rozumiemy – zgodnie z tym, co zostało zawarte w orędziu – rolę teatru jak schronu.
***
W teatralny weekend Nowy powraca do dwóch spektakli, którymi rozpoczęła swoje dyrektorowanie Dorota Ignatjew.
Na Dużej Scenie „1968// Biegnij, mała, biegnij” – brawurowa opowieść o młodości, wolności i buncie, w której burzliwe wydarzenia roku 1968 stają się inspiracją do ponadczasowych rozważań o postawie jednostki wobec politycznych i społecznych zawirowań. Do tego znakomite aktorstwo, barwne kostiumy i wizualizacje oraz świetna muzyka łódzkiego bigbitowego zespołu z lat 60-tych „Śliwki”, którego utwory są połączeniem tekstów Żeromskiego, Szekspira czy Mickiewicza z muzyką rockową. Odtworzone na scenie Teatru Nowego znów wybrzmiewają nadspodziewanie aktualnymi hasłami rockowej rebelii: miłością i polityką, wspomnieniem o wojnie, lękiem przed przyszłością i pragnieniem wolności.
Dorota Ignatjew zadedykowała spektakl Szmulowi Tencerowi, kaletnikowi z ulicy Próchnika, ocalałemu z KL Auschwitz i Mauthausen: „jednemu z wielu, którzy wykupywali cegiełki na odbudowę teatru znanego z tego, że równolegle grały w nim dwa zespoły – żydowski i polski; Polakowi, który zamilkł po 1968 roku, bo nie wyobrażał sobie, że można opuścić Łódź”.
Na Małej Scenie „Kto nie ma nic, ten może wszystko” – kolektywna praca studentek i studentów Wydziału Reżyserii Dramatu krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych.
Twórczynie i twórcy przyglądają się łódzkim historiom i herstoriom, powołując rzeczywistości epizodyczne: krótkie, przeoczone, pozornie niemające znaczenia. One składają się na tkankę miasta, jego niejednorodną tożsamość – często wypartą, zapomnianą, zatartą. Przyglądając się jednostkowym doświadczeniom, reżyserki i reżyserzy projektują pozaczasową topografię miasta, w której współcześni i minieni marzyciele i marzycielki muszą nieustannie konfrontować wyobrażone z rzeczywistym.
Spektakl, stawiający pytania o możliwości budowania tożsamości zbiorowej bez formułowania tożsamości jednostkowej, badający granice między emancypacją i alienacją, autonomią i dominacją, wspólnotowością i obcością zainicjował w czerwcu ubiegłego roku cykl „Nowy i Młodzi”, w ramach którego twórcy dopiero zaczynający karierę mogą bez cenzury realizować swoje teatralne pomysły.
Na scenie zobaczymy etiudy: „Moim babkom rewolucjonistkom” w reżyserii Miry Mańki, „LAJPO trailer” w reżyserii Macieja Hanuska i „Piekła nie ma” w reżyserii Olgi Ciężkowskiej.