EN

10.01.2025, 13:03 Wersja do druku

Łódź. „Nie trzeba było tego mówić”, czyli jak wywołaliśmy aferę

Prapremiera polska sztuki „Nie trzeba było tego mówić” Salomé Lelouch, córki reżysera „Kobiety i mężczyzny”, odbędzie się w łódzkim Teatrze Powszechnym-Polskim Centrum Komedii 10 stycznia. Reżyseria Jakub Przebindowski. 

fot. Maciej Zakrzewski, mat. teatru

Przykłady można mnożyć, ale mianownik jest wspólny - francuscy autorzy w lekkiej formie potrafią pisać o ważnych problemach. Tę tradycję w sztuce „Nie trzeba było tego mówić” kontynuuje Salomé Lelouch, aktorka reżyserka i dramaturżka, córka scenarzysty i reżysera Claude’a Leloucha – jednego z najważniejszych twórców francuskiego kina, laureata prestiżowych nagród filmowych, w tym Złotej Palmy w Cannes, Złotego Globu czy Oscara (m.in. za film „Kobieta i mężczyzna” z 1966 roku).

Chociaż Molier nie jest dziś grany tak często jak wcześniej, francuska dramaturgia ma w komedii i farsie mocną reprezentację na polskich scenach. Większość teatromanów zna „Boga mordu” Yasminy Rezy (Roman Polański zekranizował sztukę pod tytułem „Rzeź”), często powraca „Napis” Géralda Sibleyrasa.

Salomé Lelouch i Teatr Powszechny w Łodzi

Podjęła problem politycznej poprawności. W jednym z pierwszych zdań bohater sztuki mówi do żony: „Nie mogę uwierzyć, że jej to powiedziałaś! (…) Takich rzeczy się nie mówi”. Żona zaś odpowiada: „Niby czemu?”. Odpowiedź brzmi: „Trzeba mieć wyczucie, wiedzieć, co można mówić, a czego nie”. Brzmi dobrze, ale wiadomo, że to kwestia względna. Bohaterowie sztuki spierają się o to, co można mówić, a czego nie - poczynając od spraw związanych z podejrzeniami o pedofilię lub kryterium bycia lewicowym - faktycznie, a nie na niby. Bo czy można się uznać za lewicowca, gdy choć raz głosowało się na prawicę?

Francja, Macron i Le Pen

Miałem okazję zapytać autorkę, czy zdarzyła się jakaś konkretna sytuacja, która skłoniła ją do napisania tej sztuki. 

- Nie, ale zdaję sobie sprawę, że często raniłam ludzi swoją szczerością - powiedziała „Rzeczpospolitej” Salomé Lelouch. - Wychowałam się w środowisku, gdzie panowała wolność wyrażania opinii. Dzieci mogły swobodnie wypowiadać się na wszystkie tematy; im bardziej byliśmy niepoważni, tym bardziej moi rodzice się śmiali. To moje doświadczenie. Jednak we Francji niektórzy ludzie boją się zająć publiczne stanowisko i popełnić błąd, który może kosztować ich karierę lub przyjaźń. Na szczęście paryska premiera miło mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że ludzie będą się tak bardzo śmiać, a jednak tak było.

W sztuce pada znamienne pytanie: „Czy myślisz, że jest możliwe, aby moje dzieci i twoje wnuki uniknęły zniknięcia z powierzchni Ziemi jak dinozaury, tylko dlatego, że twoje pokolenie i pokolenie twoich rodziców popełniło głupie błędy z naturalnymi zasobami planety?”.

Autorka nie kryje: - Tak, ja swojemu ojcu to mówię, choć przecież zawdzięczam mu życie i jestem mu wdzięczna - powiedziała.

Zapytałem autorkę również o sytuację polityczną w dzisiejszej Francji, gdzie prezydent Macron traci siły, a Marine Le Pen jest bliska przejęcia władzy: jaki klimat tworzy to dla politycznej poprawności?

- Mam wrażenie, że nie jest to sytuacja wyłącznie francuska. Wiele krajów doświadcza obecnie tej ideologicznej zmiany, prawda? Przechodzimy przez niepokojący, ale fascynujący okres. Mam nadzieję, że uda nam się zrobić coś znaczącego z tych wszystkich wyzwań, które przed nami stoją - powiedziała.

Teatr Powszechny w Łodzi i prapremiera

Mówi reżyser sztuki Jakub Przebindowski:

- To próba przyjrzenia się temu, jak szczerość i wolność funkcjonują we współczesnych związkach partnerskich. Czy schematyczne konwenanse, którym poddajemy się mimowolnie, nie niszczą tego, co najważniejsze w ludzkich relacjach: bliskości, czułości, uwagi? Czy, uciekając w prozaiczną sferę życia, podświadomie nie uciekamy przed odpowiedzialnością za drugą osobę? Na ile jesteśmy w stanie zaakceptować partnera/partnerkę, nie narzucając im swojego wyobrażenia na temat tego, co powinien, co wypada, co obowiązuje? W ciągłym ruchu, wynikającym z ustawicznej rewolucji technicznej, tworzymy nowe formy komunikacji, które jednak nie stanowią panaceum na pogłębiające się poczucie osamotnienia. Lelouch znakomicie dotyka tego problemu, tworząc z pozoru zwykłe historie, w których bohaterowie próbują odnaleźć siebie, a nowe zjawiska społeczne stanowią pretekst do przyjrzenia się teraźniejszości.

Grają Marta Jarczewska, Monika Kępka, Karolina Kleniewska, Kamil Suszczyk, Arkadiusz Wójcik, Artur Zawadzki.

Tytuł oryginalny

„Nie trzeba było tego mówić”, czyli jak wywołaliśmy aferę

Źródło:

„Rzeczpospolita” online

Autor:

Jacek Cieślak

Data publikacji oryginału:

10.01.2025