Szanowny Panie Piotrze,
zwracam się do Pana jako człowieka bezwzględnie uczciwego i z tego powodu na lewicy - zdarzało się - wyszydzanego: ojca chrzestnego "teatru zarembistego" (Dariusz Kosiński) - po artykule "Tak, to dobra zmiana", pisze Jacek Zembrzuski.
Sam wiem, że teatr może być albo dobry albo kiepski, ale "teatrały" obsiadłe posady zrobią wszystko, by prostą rzeczywistość zrelatywizować i roztrwonić aksjologicznie. Niestety, dotyczy to też ludzi Panu i mnie bliskich nie ze względu na koleżeństwo ale wyznawaną hierarchię wartości; im / nam jest mniej wolno! Chcę, aby Pan wiedział, że "konkurs" na dyrektora Starego Teatru został przeprowadzony nieuczciwie i z pogwałceniem głoszonych zasad (nawet z niedotrzymaniem regulaminu odczytywanego kandydatom w kwestii zadawania pytań, dyskutowania programu i przynajmniej zachowywania pozorów dochowania zasady równych szans); wybór został dokonany przed konkursem w wyniku "konsultacji" (mam świadectwo uczestnika), co samo w sobie naganne nie jest, pod warunkiem nie maskowania tego udawanymi procedurami gwałcącymi prawo i podstawy demokracji. Jestem żywym świadkiem komedii jaką grała nieudolnie - dla profesjonalnego reżysera - komisja udająca, że nie ws