W piątek lokalne media otrzymały z Teatru Modrzejewskiej zaproszenie na poniedziałkową konferencję prasową. Temat? Odejście dyrektora oraz ujawnienie nazwiska, które na swoje miejsce rekomendować będzie Jacek Głomb. Dziś wiemy już, że od 31 sierpnia 2025 roku dotychczasowy szef legnickiej sceny ustąpi ze stanowiska, a do przejęcia swoich zadań proponuje młodego reżysera Błażeja Biegasiewicza. Poniżej publikujemy pełną treść wygłoszonego dziś oświadczenia.
fot. mat. teatru
Trzeba jednak pamiętać, że ostateczna decyzja o powierzeniu funkcji dyrektora Teatru spoczywa na organizatorach sceny. Jacek Głomb po ostatnich przetasowaniach personalnych, miedzy innymi w legnickim ratuszu, jest jednak spokojny o przychylne potraktowanie swojej propozycji.
- Nie wiem czy to się uda. Wszystko jest w rękach organizatorów teatru oraz zespołu. Mam nadzieję przekonać wszystkich do tej propozycji. Mógłbym pełnić tę funkcję dożywotnio, ale nie chcę tego robić. Wbrew pozorom nie chcę umrzeć na scenie.
Jakie argumenty przemawiają za młodym absolwentem reżyserii Akademii Teatralnej w Krakowie oraz nowym (od 1 maja) konsultantem programowym Teatru Modrzejewskiej?
- Błażej zna Legnicę. Czytałem jego pracę, z którą zdawał do szkoły, obserwowałem go. Jaką lepiej wymarzyć sobie historię niż następca, urodzony w roku, w którym ja objąłem teatr? Wszyscy, którzy mnie znają mówią, że mam rękę do ludzi. Błażej to jest moja intuicja – podkreślił Jacek Głomb.
Dyrektor Modrzejewskiej akcentuje również potrzebę przeprowadzenia zmiany w sposób spokojny i przemyślany. „Teatr potrzebuje ewolucji, nie rewolucji”. Stąd decyzja o dacie 31 sierpnia 2025 roku. To będzie czas na poprowadzenie, przygotowanie i sprawdzenie kandydata na nowego dyrektora.
Jak na tę informację reaguje Drużyna Modrzejewskiej?
- Zespół reaguje różnie, bo są w nim różne osobowości. Oni nie znają Błażeja. Krok po kroku będziemy tę sprawę prowadzić.
Jacek Głomb nie dzielił się konkretnymi szczegółami dotyczącymi powodów swojej decyzji. Przypomnijmy, że jego obecna kadencja skończyć powinna się po sezonie 2025/26. Szef legnickiej sceny pokreślił jednak:
- Jestem wypalonym człowiekiem. Parę miesięcy temu dowiedziałem się od kogoś, że nie jestem czołgiem, tylko człowiekiem.