Niedobra passa w teatrach stołecznych trwa. I to w teatrach czołowych. Po niedosycie i bardzo niedobrych przedstawieniach "Dostojewskiego" i "Dekamerona" w Narodowym. "Hamleta" w "Dramatycznym" "Żywego trupa" w Nowym. "Chwili równowagi" w Studio, i - najgorszego wśród nich - "Opery za trzy grosze" w "Ateneum", Teatr Polski pokazał niedobrego "Kusego" Czechowa (zresztą po dwóch bardzo udanych premierach: "Henryka VI na łowach" Bogusławskiego i "Gorzkich żalów w stróżówce" Csurki). Była to polska prapremiera "Kusego", przygotowana przez Jewgienija Simonowa, głównego reżysera moskiewskiego Teatru im. Wachtangowa, który przed dwoma laty zrobił już w tym teatrze "Antoniusza i Kleopatrę" Szekspira. Polska prapremiera sztuki Czechowa - dopiero w 1980 roku? Czyżby odnalezienie nieznanej sztuki? Nie, sztuka była przełożona przez Artura Sandauera i wydana przez PIW w dwutomowym wyborze dramatów Czechowa jeszcze w 1953 roku. Dlaczegóż więc żaden z teatrów nie po
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne, Nr 81