„The Symphony of The Whispering Walls” wg koncepcji Agnieszki Brzezińskiej i w reż. Eriona Kruji z h.art company w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Kinga Senczyk z Nowej Siły Krytycznej.
Erion Kruja, wybitny tancerz i choreograf albańskiego pochodzenia, we współpracy z fantastycznym polskim zespołem tancerzy i tancerek h.art company, ucieleśnił cykl grafik i rysunków Mieczysława Wejmana „Tańczący”. Od razu nasuwają się pytania: kim jest/są Tańczący? Co chce/chcą wytańczyć? Spektakl „The Symphony of the Whispering Walls” próbuje dotknąć tego, czego nie da się oddać słowami.
„Tańczący” Mieczysława Wejmana jest zapisem ruchu w pełni ekspresji. Pojedynczy tancerze, akrobaci, aktorzy, ale też zwykli przechodnie zostali ujęci w dynamicznych pozach, jakby zamrożeni w podskoku czy obrocie. W innych dziełach tego twórcy ukazany jest gęsty tłum, nieprzebrana ludzka masa, która niemal wylewa się z papieru. Prace powstały w 1944 roku w Warszawie. Wejman, który miał żydowskie korzenie, przebywał po „aryjskiej” stronie muru, ale pracował przez pewien czas na terenie getta. Był świadkiem powstania w getcie i jego upadku. „Tańczący” jest więc świadectwem ogromu bólu, którego nie da się zwerbalizować; fali, która wprawiona w ruch, nie da się zatrzymać; bezbronności i niedowierzania w otaczającą rzeczywistość.
Pod tym również metafizycznym murem ludzkiej niechęci i obojętności rozgrywa się dramaturgia „The Symphony of The Whispering Walls”. Erion Kruja wyciągnął z prac Wejmana charakterystyczne pozy bohaterów cyklu i wprawił ponownie w ruch. Wyciągnięte linie nóg i rąk w baletowych figurach, które kojarzą się raczej z wdziękiem i pięknem, są skontrastowane z wysoką intensywnością i gwałtownością ruchu. Sceny zbiorowe operują przetaczającą się masą, pozornie niekontrolowaną, która nieustannie morfuje. W każdej chwili gdzieś odbywa się i przenika solo, duet, trio i kwartet jednocześnie.
W „Tańczącym” pojawiają się również postaci ubrane w wielkie płótna i koszule. Zostały one złapane w momencie, gdy szykują się do skoku, lecą lub opadają. Jakby chciały wyrwać się i uwolnić od życia w dole. Kruja w „The Symphony” odniósł się do tego motywu używając elastycznego materiału, spod którego każdy z tancerzy i tancerek usilnie stara się wydostać, przebić otaczającą błonę i zedrzeć ją z siebie. Jasnobrązowy, gliniany kolor rekwizytu budzi dodatkowe skojarzenia z mitem o stworzeniu człowieka. Mówi o ludziach, którzy chcą wyrwać się z przygniatającej, brutalnej i przerażającej rzeczywistości.
Wrażenie pewnej masowości, symbolizmu i metafizyczności potęguje światło, które w głównie pada z tyłu sceny. W ten sposób bardzo często widzimy jedynie zarysy postaci tancerzy i tancerek. Kruja w bardzo plastyczny i piękny sposób operuje światłem i cieniem. Nieustannie gra pojawianiem się i znikaniem sylwetek ludzkich. Jest jednak również kilka scen, w których artyści zbliżają się do krawędzi sceny, gdzie są dobrze oświetleni (tym razem również z przodu), możemy przyjrzeć się indywidualnym rysom twarzy i mimice, gestom, ubraniom. Przejmująca jest scena, kiedy wyciągają ręce jak najdalej w kierunku publiczności. Dłonie nie służą już łapaniu równowagi w imponujących, atletycznych i estetycznych pozach. To gest błagania o pomoc, który niestety zostaje bez odpowiedzi.
Za przykładowym, symbolicznym Tańczącym zawsze jest konkretna osoba. Historia wielkich grup i społeczeństw składa się z pojedynczych żyć. W piękny sposób ilustruje to damsko-męski duet w bardzo intymnej i poruszającej historii miłosnej. Fragmenty tej partytury są zwielokrotniane. Kolejne tańczące pary są refleksją na temat destrukcyjnych sił wielkiej polityki, która głęboko dotyka jednostki.
Jedna z ostatnich scen, której towarzyszy muzyka elektroniczna, wypełniona jest zbiorową, jednolitą choreografią. Artyści i artystki dynamicznie skaczą z rękoma uniesionymi w górę. Obraz rysuje się jako istny koszmar – postaci w zapętlonym, transowym tańcu, którego nie są w stanie przerwać, znajdują się na skraju wytrzymania. Dopiero, gdy muzyka się urywa, możemy usłyszeć ich własny rytm i melodię. W dużo wolniejszym tempie, z uczuciem aulgi, we wspólnym, synchronicznym ruchu, tańczą i nucą swój hymn.
Erion Kruja i h.art company w spektaklu „The Symphony of the Whispering Walls” pokazują, że kwestia przemocy, cierpienia i walki nie jest tylko kwestią z przeszłości. Ta historia dzieje się na całym świecie na naszych oczach.
***
„The Symphony of The Whispering Walls”
choreografia, muzyka, światło i kostiumy: Erion Kruja
koncepcja: Agnieszka Brzezińska
h.art company, premiera: 2 września 2023 w STUDIO teatrgalerii
tancerze: Agnieszka Brzezińska, Natalia Filowiat, Agnieszka Jachym, Zuzanna Strugacz, Zosia Wieteska, Artur Grabarczyk, Kacper Szklarski, Szymon Walawender
***
Kinga Senczyk – kulturoznawczyni, recenzentka teatralna, performerka, edukatorka i przewodniczka w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, specjalizująca się w historii teatru i muzyki żydowskiej.