Kiedy Elfriede Jelinek pisała "Podopiecznych", w Austrii żywe jeszcze były wspomnienia wydarzeń, które miały miejsce w Votivkirche - pisze Justyna Lipko-Konieczna w kolejnym rozdziale książki "Niepełnosprawność w teatrze i performensie".
W 2012 roku grupa imigrantów i wspierające ich organizacje aktywistów przeszły przez ulice Wiednia, domagając się złagodzenia warunków polityki prowadzonej wobec imigrantów, w tym przede wszystkim zasad ubiegania się o azyl. Marsz zakończył się trwającą trzy miesiące okupacją kościoła i strajkiem głodowym ogłoszonym przez protestujących, a opinia publiczna, chcąc nie chcąc, musiała skonfrontować się z niewygodnym dla siebie i spychanym na margines życia publicznego tematem, chociażby ze względu na fakt, że miejsce oblężenia znajdowało się w samym centrum austriackiej stolicy. Niechciana obecność, wpisująca się w wiedeński krajobraz bogatej Europy pod postacią namiotowego miasteczka rozbitego u wejścia do świątyni, zaostrzyła z dnia na dzień spory polityczne, zradykalizowała postawy wobec protestujących i przede wszystkim całej rzeszy tych, w których imieniu protestujący występowali1. Żyjemy. Żyjemy. Grunt, że żyjemy. Po ujś