EN

29.06.2012 Wersja do druku

Krystyna Meissner: Chętnie pomagam młodym

- Literatura właściwie ogranicza się do lakierowania starości. A mnie zależało, by po spektaklu ludzie zrozumieli, że to kolejny okres życia. Z wadami i kompleksami, ale one zawsze nam towarzyszą - Krystyna Meissner opowiada o swoim spektaklu na zakończenie dyrektury we Wrocławskim Teatrze Współczesnym w rozmowie z Janem Bończą-Szabłowskim w Rzeczpospolitej.

Dyrektor Krystyna Meissner żegna się z wrocławskim Teatrem Współczesnym spektaklem o starości [na zdjęciu]. Jan Bończa-Szabłowski: Lubi pani iść pod prąd, sięgać po niewygodne tematy. Teraz, kiedy żyjemy w epoce kultu młodości, pani robi spektakl o szacunku dla ludzi starych. Krystyna Meissner: Starość to temat, do którego jesteśmy słabo przygotowani. Ja również. Pomysł na przedstawienie "Hopla, żyjemy!" powstał, gdy władze Wrocławia, dobrze oceniając moją dyrekcję w Teatrze Współczesnym, postanowiły jednak nie przedłużać ze mną kontraktu. Uzmysłowiłam sobie, że to sprawa wieku. Dlatego pomyślałam, że na zakończenie dyrektorowania cudownie byłoby powiedzieć na temat starości coś niebanalnego, jeżeli się uda. W obsadzie jest mnóstwo gościnnych nazwisk... - Nie chciałam korzystać z aktorów, których trzeba by było postarzać. Ci zaproszeni wnieśli swoje życiowe doświadczenia, czasem wręcz pewien rodzaj bezwstydu. P

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chętnie pomagam młodym

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolta online

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

29.06.2012