Podczas prób sztuki, której tematem jest przemoc i pogarda dla "nieswoich", doszło do niespodziewanego kompromisu między aktorami jednego z najlepszych zespołów w Polsce i dyrektorem Markiem Mikosem. Może on zakończyć trwający prawie od roku konflikt paraliżujący narodową scenę - przed premierą "Masary" w Narodowym Starym Teatrze pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
Aktorzy Starego po konflikcie z dyrektorem szukają reżyserów na nowy sezon. W sobotę premiera "Masary". - Przy stole siedzi zwykła rodzina z Donbasu i je obiad. Do pokoju, wybijając dziurę w suficie, wpada fotel lotniczy z przypiętą do niego martwą kobietą - powiedział "Rzeczpospolitej" o premierze ukraiński reżyser Stanisław Mojsiejew. - Tak zaczyna się sztuka. Wszystko to, co się dzieje później, jest teatrem prawie dokumentalnym, chociaż nie do końca. W akcie drugim przenosimy się do Piekła, gdzie rządzi tytułowy Masara i gdzie dzieją się rzeczy straszne. W tekście jest dużo metafizyki, ironii i okrucieństwa. To wszystko służy zbadaniu autorytaryzmu oraz próbie zrozumienia, gdzie się kryje źródło despotyzmu i zła. W piekle Nie wiadomo, jaki będzie efekt artystyczny wystawienia w Krakowie "Masary" Mariusa Ivaškevičiusa, której światowa prapremiera w reżyserii Árpáda Schillinga odbyła się w wileńskim Teatrze Narodowym. Jeszcze nied